~Kolęda OnLine~

KLASYKA

Russian Christmas  
Chór Patriarchatu Moskiewskiego  
dyr. Anatolij Grindenko  
Opus 111 OPS 30-218 (Music Island)  
n - 1998; w - 1998; 60:14  
Wykonanie - 6  
Dźwięk - 3  
Edycja - 2 

Niezwykłe dokonania moskiewskiego zespołu, który - co już wielokrotnie podkreślałam - odniósł pierwszy znaczący sukces poza granicami swego kraju, zdobywając nagrodę w Hajnówce, można porównać jedynie z osiągnięciami francuskiego Ensemble Organu. Zarówno Péresem, jak i Grindienką powoduje misja przywrócenia śpiewom liturgicznym świata chrześcijańskiego ich pierwotnego kształtu: pierwszy zajął się tradycją Kościoła zachodniego, drugi - wschodniego. Mimo odmienności natury muzycznej i światopoglądowej (Péres nie ukrywa swego indyferentyzmu religijnego, Grindenko przeciwnie, wręcz obnosi się z prawosławnym fanatyzmem). Efekty ich pracy są zaskakująco podobne. ?piew zyskał na głębi wyrazu, w wydatny sposób spowolniał, obrósł wyrafinowaną ornamentyką, a jego wielogłosowa faktura gęstnieje z nagrania na nagranie. 

Najnowsza płyta moskiewskich śpiewaków, która wraz z wcześniejszymi krążkami Opus 111 tworzy już całkiem pokaźną kolekcję prawosławnej muzyki liturgicznej, zawiera monodię i polifonię na wigilijną kompletę, nieszpory i jutrznię bożonarodzeniową. XVII-wieczne fragmenty wielogłosowe pochodzą z różnych klasztorów, źródłem jednogłosowych - wyjątkowej piękności - jest heirmolgion supraski. W porównaniu z wcześniejszymi interpretacjami moskwiczan obecne nagrania odznaczają się jeszcze większym skupieniem i - nade wszystko - płynnością. Głosy są giętkie, śpiewy jakby "rozświetlone", ornamenty niesłychanie precyzyjne, artykułowane z wybitne lekkością i naturalnością. Co skądinąd nie dziwi - doborowy zestaw śpiewaków, pracujących z Grindienką w nie zmienionym składzie, czyni nieustanne postępy. 

Moim zdaniem, Chór Patriarchatu Moskiewskiego zajmuje niekwestionowaną, pierwszą pozycję wśród wykonawców muzyki prawosławnej - mimo kameralnej obsady i "nowatorskiego" w swym konserwatyzmie podejścia do "litery tekstu". 

Niewątpliwie najistotniejszym elementem nowego nagrania są zabytki z klasztoru w Supraślu, o którym możemy uzyskać wiele zaskakujących informacji z książeczki programowej. Otóż każda z przedstawionych wersji językowych omówienia zawiera nieco inne dane - a wszystkie niosą z sobą większe lub mniejsze historyczne przekłamania. Niestety brak oryginału pióra Anatolija Konotopa, tłumaczenia każą jednak spodziewać się najgorszego. W angielskim tekście czytamy, że klasztor w Supraślu był w XVII i XVII [?] wieku jednym z najważniejszych monastyrów prawosławnych w Rosji. Tekst francuski, najbardziej rzetelny, dodaje, że klasztor został założony w 1498 roku przez księcia Aleksandra Chodkiewicza nad rzeką Supraślą w pobliżu Białegostoku i dziś leży w granicach Polski. Tłumacz niemiecki ograniczył się do nazwania Supraśli mianem jednego z najistotniejszych klasztorów świata prawosławnego. Tymczasem Supraśl od początku istnienia należała do Wielkiego Księstwa Litewskiego, które weszło w unię z Polską przeszło sto lat wcześniej. Od 1500 roku urzędowali tutaj sprowadzeni przez Chodkiewiczów bazylianie, którzy na początku XVIII wieku przystąpili do unii. Od 1795 roku wieś znalazła się pod panowaniem pruskim, a Fryderyk Wilhelm II wyprosił u papieża utworzenie w tym miejscu biskupstwa unickiego. Do Rosji Supraśl przyłączono dopiero w 1807 roku, a że tamtejsze władze unitów nie lubiły, biskupstwo zlikwidowano, większość dóbr klasztornych skonfiskowano, funkcjonującą przy monastyrze prężna drukarnię przeniesiono do Białegostoku, a w budynkach założono fabrykę włókienniczą. 

Wielkoruskie, historyczne rewelacje Konotopa trochę mi zmąciły przyjemność słuchania. Przecież Grindenko walczy o prawdę historyczną w muzyce. Czyżby tylko w tej dziedzinie prawda miała jakieś przywileje?

Dorota Kozińska

Kolęda OnLine

1999 - koleda@kdm.pl